czwartek, 6 marca 2014

Przebudowa ul. Poznańskiej w Skórzewie (1) – kolejny bubel drogowy?



Do ponownego podjęcia tematu skłonił mnie artykuł umieszczony w marcowym numerze Pulsu Gminy - link Rzadko komentuję tematy poruszane w czasopiśmie, zazwyczaj nie mam większych uwag do treści, no może z wyjątkiem wywiadów, udzielanych przez Radnych Gminy. Tym razem jednak muszę zabrać głos, ponieważ w artykule pojawiły się przekłamania, mogące wprowadzić w błąd Czytelników.
Po pierwsze, nie wiem skąd Redakcja otrzymała informację, że przebudowa ul. Poznańskiej w Skórzewie będzie kosztować niecałe 6 mln złotych?
Z rankingu inwestycji wymienionych na stronie Urzędu Wielkopolskiego, przeznaczonych do realizacji w 2014 r. wynika, że kosztorys inwestorski opiewa na prawie 9 mln złotych (3 mln złotych dofinansowania z funduszu NPPDL + 5,92 mln złotych wkładu własnego, głównie z budżetu Gminy) - link To, jaki będzie ostateczny koszt inwestycji, okaże się dopiero po rozstrzygnięciu przetargu. Otwarcie ofert ma nastąpić 6 marca br., czyli dzisiaj.
Druga sprawa to termin zakończenia inwestycji. Z artykułu wynika, jakby to była inwestycja gminna, realizowana na wybory. Całość spraw związanych z realizacją zadania spoczywa na Zarządzie Dróg Powiatowych w Poznaniu i to przede wszystkim w jego interesie jest zakończenie budowy w wyznaczonym terminie. Termin zakończenia prac określono na 15 października 2014 r. a rozliczenia inwestycji na 15 listopada br. - link. Uzależnione jest to nie od wyborów, a od warunków, jakie narzuca NPPDL. Opóźnienie zakończenia inwestycji skutkować może nie wypłaceniem dofinansowania – kwoty 3 mln złotych. A to dla inwestora byłby poważny uszczerbek. Zbieżność terminu wyborów i zakończenia przebudowy jest w tej sytuacji całkowicie przypadkowa, chociaż w kampanii wyborczej z pewnością będzie to wykorzystane.
Błędem z mojej strony było to, że wcześniej nie przyjrzałam się projektowi przebudowy. Moim zdaniem inwestycja zostanie zrealizowana po najmniejszej linii oporu. Mimo iż wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że większość kosztów pokryje gmina Dopiewo, niestety Urząd Gminy nie potrafił zadbać o zabezpieczenie interesów mieszkańców.
Co do budowy ronda na skrzyżowaniu ul. Poznańskiej z ul. Kolejową, i związaną z tym likwidacją części parkingu nie chcę się jednoznacznie wypowiadać. Ronda zazwyczaj w takich miejscach się sprawdzają – nie słychać głosów na temat niefunkcjonalności ronda przy ul. Malwowej. W tym przypadku, bez ingerencji w tereny przyległe, realizacja ronda nie byłaby możliwa. Jako pierwsze w sprawie likwidacji części parkingu wypowiedziało się czasopismo „U nas w Dopiewie”. Jeżeli mnie jednak pamięć nie myli, to już w okresie rządów byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego, rozważana była lokalizacja ronda. Widocznie jednak trzeba na każdym kroku dokopać obecnym władzom Gminy.
Uważam, że zamiast ograniczać się do krytyki, lepiej zaproponować inne rozwiązanie. Myślę, że bez problemu szkoła może udostępnić wejście na swój teren od strony Chaty Polskiej, przez boisko szkolne. Zainstalowana została brama wjazdowa, a w okolicy miejsc parkingowych jest dość dużo. Przypuszczam, że wiele osób odwożących dzieci do szkoły korzystałoby z tego wejścia, przy okazji robiąc zakupy w markecie. Parking przy ul. Kolejowej wcale nie jest najlepszym rozwiązaniem. Aby dojść do szkoły, trzeba przejść przez ul. Kolejową, która w godzinach porannych jest bardzo ruchliwa. Tak więc myślę, że likwidacja części parkingu przy ul. Kolejowej nie jest żadną tragedią, a umożliwienie dojścia do szkoły z drugiej strony zmniejszyłoby natężenie ruchu w rejonie skrzyżowania.
Bardziej martwi mnie kunktatorstwo i pozorna oszczędność, jaka ujawniła się przy projektowaniu odcinka ul. Poznańskiej pomiędzy ul. Stawną a rondem przy ul. Malwowej. Otóż na odcinku ok. 120 m (od działki nr ewid. 254/2 do nr ewid. 257/3), ulica po przebudowie będzie miała tylko 2 pasy ruchu (na pozostałym odcinku powstaną 3 pasy. I to w najbardziej newralgicznym miejscu, gdzie kumuluje się cały ruch pojazdów ze Skórzewa i znacznej części Gminy w kierunku Poznania. To tak jakby rzekę, płynącą korytem o szerokości 600 m, przy samym ujściu zwęzić do 400 m. Jaki będzie efekt – rzeka zaleje sąsiednie tereny. Nie chcąc być złym prorokiem, wydaje mi się, że odcinek ten będzie wąskim gardłem przebudowywanej drogi.
Przypuszczam, że przyczyną takiego stanu rzeczy była fałszywa oszczędność władz Powiatu. Na w/w odcinku istnieją poszerzenia ul. Poznańskiej (działki nr ewid. 305/5, 305/12), jedynie na wysokości działek nr ewid. 256/1 i 256/2 takich poszerzeń brak. W/w poszerzenia prawdopodobnie w dalszym ciągu stanowią własność prywatną i dlatego inwestor (Powiat Poznański) pominął je w projekcie, aby uniknąć konieczności ich wykupu. W sumie poszerzenie to ok. 450 m2. Nawet, gdyby wykupiono je po 200 zł za 1 m2 (co wydaje mi ceną wygórowaną), Powiat musiałby zapłacić ok. 90 tys. złotych – przy ogólnych kosztach inwestycji jest to kwota symboliczna. 
Chęcią zaoszczędzenia kierowano się również przy projektowaniu chodnika po północnej stronie ul. Poznańskiej. Na wysokości Szkoły Makijażu oraz bistra Ti Amo również pominięto poszerzenie ulicy. Efektem będzie meandrujący chodnik – raz biegnący przy ogrodzeniach, raz bezpośrednio przy jezdni. Należy zauważyć, że pobocze po tej stronie ul. Poznańskiej jest stosunkowo szerokie – ponad 5 m. Jest to wystarczająca szerokość dla budowy ścieżki pieszo-rowerowej. Niestety, pozorna oszczędność spowodowała, że odcinek między ul. Stawną a Szkołą Makijażu został ewidentnie sfuszerowany. Na tym odcinku inwestor musiałby wykupić ok. 350 m2 gruntu – widać był to wydatek ponad jego możliwości.
Uważam, że w obu w/w przypadkach dużą winę ponosi Wójt oraz pracownicy Urzędu Gminy. Jest to tym bardziej naganne, że najprawdopodobniej to Gmina poniesie największe koszty inwestycji. A w zamian otrzyma kolejny bubel budowlany.
Zastanawia mnie ponadto lokalizacja chodnika po północnej stronie ul. Poznańskiej. Na pewnych odcinkach biegnie bezpośrednio przy ogrodzeniach, na innych oddzielony jest od posesji pasem zieleni. Wbrew pozorom ma to istotne znaczenie. Tam, gdzie chodnik będzie przylegał do granicy posesji - właściciele nieruchomości będą mieli obowiązek odśnieżania i sprzątania. Natomiast tam gdzie będzie oddzielony pasem zieleni - odśnieżanie i sprzątanie będzie po stronie zarządcy drogi (w domyśle spadnie to z pewnością na Gminę). No chyba, że Gmina przejmie na siebie cały ciężar odśnieżania i sprzątania chodnika. W innym przypadku może dojść do antagonizowania mieszkańców – część z nich słusznie będzie czuła się pokrzywdzona. A Straż Gminna wyjeżdżają na interwencję, będzie musiała zaopatrzyć się w szczegółowe mapy terenu.
Podsumowując uważam, że jak za takie pieniądze (3,6 mln złotych z budżetu gminnego na drogę powiatową), to władze Gminy zrobiły wyjątkowo kiepski interes. No, ale jaki Pan, taki kram. A pracownicy referatu inwestycji liniowych to chyba rekordziści ignorancji i niekompetencji. Z pewnością będę się przyglądała postępom w budowie oraz efektom końcowym.
Ciąg dalszy dostępny pod adresem - link

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz